Dlaczego warto pokutować? - 6 marca

(Ez 18, 21-28) Tak mówi Pan Bóg: «Jeśliby występny porzucił wszystkie swoje grzechy, które popełniał, a strzegłby wszystkich moich ustaw i postępował według prawa i sprawiedliwości, żyć będzie, a nie umrze: nie będą mu policzone żadne grzechy, jakie popełnił, lecz będzie żył dzięki sprawiedliwości, z jaką postępował. Czyż tak bardzo miałoby mi zależeć na śmierci występnego – mówi Pan Bóg – a nie raczej na tym, by się nawrócił i żył? A gdyby sprawiedliwy odstąpił od swej sprawiedliwości i popełniał zło, naśladując wszystkie obrzydliwości, którym się oddaje występny, czy taki będzie żył? Żaden z wykonanych czynów sprawiedliwych nie będzie mu policzony, ale umrze on z powodu nieprawości, której się dopuszczał, i grzechu, który popełnił. Wy mówicie: „Sposób postępowania Pana nie jest słuszny”. Słuchaj jednakże, domu Izraela: Czy mój sposób postępowania jest niesłuszny, czy raczej wasze postępowanie jest przewrotne? Jeśli sprawiedliwy odstąpił od sprawiedliwości, dopuszczał się grzechu i umarł, to umarł z powodu grzechów, które popełnił. A jeśli bezbożny odstąpił od bezbożności, której się oddawał, i postępuje według prawa i sprawiedliwości, to zachowa duszę swoją przy życiu. Zastanowił się i odstąpił od wszystkich swoich grzechów, które popełniał, i dlatego na pewno żyć będzie, a nie umrze».

Oto piękny tekst o Bożej sprawiedliwości, pełnej miłosierdzia.

«Jeśliby występny porzucił wszystkie swoje grzechy, które popełniał, a strzegłby wszystkich moich ustaw i postępował według prawa i sprawiedliwości, żyć będzie, a nie umrze: nie będą mu policzone żadne grzechy, jakie popełnił, lecz będzie żył dzięki sprawiedliwości, z jaką postępował.”

Tekst powyższy dotyczy tych ludzi, którzy uświadamiając sobie złe swoje postępowanie, podjęli drogę pokuty i nawrócenia.

I tu pojawiają się parę pytań.

Co się stanie w przypadku czyjeś pokuty? Czy grzechy popełnione w przeszłości, potępią pokutującego.

Ezechiel odpowiada nam jasno: „Nie będą mu policzone żadne grzechy, jakie popełnił, lecz będzie żył.”

W kontekście dzisiejszego słowa, chciałbym pogłębić temat pokuty.

W Nowym testamencie usłyszymy mowę św. Piotra, skierowaną do mężów izraelskich: "Pokutujcie więc i nawróćcie się, aby grzechy wasze zostały zgładzone,[...]"(Dz 3,19).

 W pierwszych wiekach chrześcijaństwa, pokuta była fundamentem na drodze wiary.

Dowiadujemy się o tym z Listu do Hebrajczyków:

"Dlatego pominąwszy podstawowe nauki o Chrystusie przenieśmy się do tego, co doskonale, nie zakładając ponownie fundamentu, jaki stanowią: pokuta za uczynki martwe i /wyznanie/ wiary w Boga, nauka o chrztach i nakładaniu rąk, o powstaniu z martwych i sądzie wiecznym.” (Hbr 6,1–2)

Także jedno z najstarszych zachowanym pism wczesnochrześcijańskich, Didache czyli nauka dwunastu apostołów z roku 90 daje nam świadectwo iż pokutę znano już wcześniej :

"W dniu Pana, w niedziele gromadźcie się razem, by łamać chleb i składać dziękczynienie, a wyznawajcie ponadto wasze grzechy (...), a jeśli kto drugiego obrazi, niechaj nikt z nim nie mówi, niechaj nie usłyszy od was ani słowa, dopóki nie odprawi pokuty." (14:1, 15:3).

 

1.            Dlaczego mamy pokutować?

1.1.        Aby nie wracać do swoich grzechów.

Dlaczego wracamy do tych samych grzechów?

Często to zapytanie słyszę u osób walczących ze swoim grzechem.

Odpowiedź jest niby prosta, ale trudna do wykonania.

Ponieważ nie przykładamy wagi do pokuty po spowiedzi.

Pamiętajmy, po spowiedzi pokusy wracają i to jeszcze z większą siłą.

Dlaczego?

Jak byłeś w grzechu ciężkim, to szatan był cichutko, w niczym ci nie przeszkadzał.

Natomiast po spowiedzi stajesz się przeciwnikiem szatana, ponieważ jesteś już po stronie Boga, z Nim się pojednałeś.

Jak wówczas walczy z tobą szatan?

Szatan ma swoją strategię walki z człowiekiem – działa na twoją wyobraźnię i emocje.

Jak to robi?

 Chce ci przypominać dawne grzechy i to z dwóch względów:

 - albo dlatego, aby cię nadal trzymać w poczuciu winy po wyznaniu grzechów w konfesjonale, abyś nie miał poczucia radości i pokoju płynącego od miłosiernego Boga,

- albo dlatego, aby przypomnieć ci przyjemny smak tego grzechu i nęcić cię ponownie do jego popełnienia.

Co prawda wyspowiadałeś, wyznałeś grzechy i żałowałeś na ten moment, ale jest coś co zostaje po grzechu, coś z czym trzeba dalej walczyć. Tym czymś jest przywiązanie do grzechu i nieuporządkowanie po grzechy.

 Po grzechu trzeba jeszcze posprzątać.  Jest to jakiś rodzaj z niewolenia.

Jest na to lekarstwo, a zwie się pokutą.

To właśnie dzięki pokucie twoja wyobraźnia, pamięć i pragnienia zostają oczyszczone.

To pokuta oczyszcza do końca twoje serce z korzonków grzechów.

To pokuta prowadzi cię do nawrócenia. Bo istotą spowiedzi nie jest tylko wyznanie grzechów ale twoje nawrócenie.

A Nawrócenie wyraża się w radykalnej postawie odrzucenia grzechu, nazwania go złem oraz pragnieniem pojednania się z Bogiem i życie z Nim na co dzień.

Bo może być tak, że wyznasz grzechy swoje, ale nie masz na tyle skruchy serca, aby uznać swoją nędzę i słabość oraz nie ma szczerej chęci powrotu do Boga, codziennej modlitwy, walki o czyste serce.

Bez pokuty nie ma nawrócenia. Stąd wracamy ponownie do starych grzechów.

 

1.2.        Aby nie cierpieć przez wiele lat w czyściec.

Dnia 10 grudnia 1925 roku Matka Boża – objawiając się siostrze Łucji – ukazała jej swoje Serce i powiedziała: „Spójrz, córko moja na to Serce otoczone cierniami, którymi niewdzięczni ludzie ranią mnie co chwilę bluźnierstwami i zniewagami. Ty przynajmniej staraj się pocieszać Mnie, i oznajmij w moim Imieniu, że przybędę w godzinie śmierci z łaskami potrzebnymi do zbawienia tym wszystkim, którzy w pierwsze soboty pięciu następujących po sobie miesięcy wyspowiadają się, przyjmą Komunię Świętą, odmówią Różaniec i będą mi towarzyszyć przez 15 minut w rozważaniu Tajemnic Różańca Świętego, a to wszystko, aby wynagrodzić mojemu Niepokalanemu Sercu”.

Ale kto z nas myśli o śmierci.

 Mamy tu na ziemi wiele szacunku przede wszystkim dla własnego egoizmu, aby wszystkie nasze pragnienia spełniły się.

Mamy szacunek dla naszej pracy, bo to wiąże się z naszym finansowym zabezpieczeniem.

Bardzo dbamy o zabezpieczenie potrzeb naszych dzieci.

A kto ma szacunek dla własnej śmierci, i tego co dalej będzie się działo po śmierci z nami.

Każdy z nas wie, a może nie wie, że są trzy ostateczne rzeczy w życiu każdego człowieka: tj. śmierć, Sąd osobisty przed tronem Boga oraz Niebo, piekło lub czyściec.

Chrześcijanie lubią sobie często, niby w żartach kpić z Nieba mówiąc, „ja tam nie muszę zaraz iść do nieba, byleby do czyśćca się dostał.”

Zapominamy o tym jak nas poucza Kościół, że w czyśćcu tak samo cierpimy jak w piekle, tylko mamy nadzieję, że to się w którymś momencie skończy.

Wielu świętych poucza nas, że przyjęte w duchu pokuty cierpienia tu na ziemi, mają się tak do cierpień w czyśćcu, gdyby podejść do tej sprawy matematycznie, jak 1 do 10. Czyli jeden rok przecierpiany w łasce uświęcającej tu na ziemi, to odpokutowanie 10 lat cierpienia w czyśćcu.

Kościół nam daje możliwości oczyszczenia się prze odpusty zupełne dla siebie i innych.

Ba od 2000 roku możemy w Niedzielę miłosierdzia Bożego otrzymać całkowite darowanie nie tylko kar ale i win.

Ale, czy jest to dla nas ważne?

1.3 I trzecia sprawa dla której warto pokutować.

To sprawa wynagrodzenia Panu Jezusowi za własne i czyjeś grzechy.

Bardzo pielęgnujemy urazy i zranienia, które inni nam zadali. Będziemy się nimi obnosić, o nich mówić jak to ta, czy inna osoba nas zraniła. Jak to nas zabolało, upokorzyło czy zraniło.

Natomiast nie zastanawiamy się nad tym, jak to my własnymi grzechami nadal ranimy Pana Jezusa i Matkę Bożą, przez naszą pychę, pewność siebie, brak modlitwy, brak uczestnictwa we Mszy św. Niedzielnej, trwanie w grzechu ciężkim, brak szacunku dla Boga, a przede wszystkim brak miłości.

Moi drodzy, wszyscy w jakimś momencie naszego życia znajdziemy się po tamtej stronie. I jako dusze w czyśćcu cierpiące będziemy szukać na ziemi ludzi, którzy by choć jedno „Zdrowaś Maryjo..” z głęboką wiarą odmówili za nas, wynagradzając Panu Jezusowi i Matce Najświętszej za nasze grzechy.

Ale dzisiaj Matka Boża szuka chrześcijan, którzy w czystości serca wszystkie swoje cierpienia, upokorzenia, trudności ofiarowaliby za zbawienia świata, to znaczy za ludzi, którzy się pogubili tu na ziemi oraz, dusze które są w czyśćcu.

Warto więc, jak widzicie za życia pokutować i przyjmować z pokorą cierpienia fizyczne, psychiczne i moralne jako wynagrodzenie  Panu Jezusowi za własne i czyjeś  grzechy.

Któryś za nas cierpiał rany, Jezu Chryste, zmiłuj się nad nami!

I Ty, któraś współcierpiała, Matko Bolesna, zlituj się za nami!

Inne artykuły autora

Spotkanie ze Zmartwychwstałym

Kerygmat apostolski

Od Emaus do Jerozolimy