O miłości szukająca dobra drugiej osoby - 20 marca

(Mk 12, 28b-34) Jeden z uczonych w Piśmie zbliżył się do Jezusa i zapytał Go: "Które jest pierwsze ze wszystkich przykazań?" Jezus odpowiedział: "Pierwsze jest: «Słuchaj, Izraelu, Pan, Bóg nasz, Pan jest jedyny. Będziesz miłował Pana, Boga swego, całym swoim sercem, całą swoją duszą, całym swoim umysłem i całą swoją mocą». Drugie jest to: «Będziesz miłował bliźniego swego jak siebie samego». Nie ma innego przykazania większego od tych". Rzekł Mu uczony w Piśmie: "Bardzo dobrze, Nauczycielu, słusznieś powiedział, bo Jeden jest i nie ma innego prócz Niego. Miłować Go całym sercem, całym umysłem i całą mocą i miłować bliźniego jak siebie samego daleko więcej znaczy niż wszystkie całopalenia i ofiary". Jezus widząc, że rozumnie odpowiedział, rzekł do niego: "Niedaleko jesteś od królestwa Bożego". I nikt już nie odważył się więcej Go pytać.

Nie tak dawno, pisząc o miłości nawiązywałem do wypowiedzi Pana Jezusa z Ewangelii wg św. Marka.

Powróćmy jeszcze raz do tego wyjątkowego tekstu.

1.            Pierwsze przykazanie.

Zauważamy w tym tekście spokojny dialog między uczonym w Piśmie, a Jezusem. Co należało do rzadkości, aby Jezus spotykał się z taką aprobatą u rozmawiającego.

Padło pytanie: : "Które jest pierwsze ze wszystkich przykazań?"

Wśród wybitnych żydowskich nauczycieli, był często poruszany spór, dotyczący - który z 613 (z sześciuset trzynastu) przepisów Prawa Starego Testamentu  jest najważniejszy.

Jak widzimy, Jezus tylko czekał na to pytanie, aby ukazać istotę wewnętrznej pobożności, w odróżnieniu od zewnętrznych rytuałów, w których Żydzi się lubowali.

" Jezus odpowiedział: "Pierwsze jest: «Słuchaj, Izraelu, Pan, Bóg nasz, Pan jest jedyny.”

W tych słowach, Mistrz z Nazaretu, podkreśla wyjątkową wartość Bożych słów, stawiając je ponad żydowską Tradycję. Pierwsze jest: SŁUCHAJ BOGA!

Jak wile słuchamy i my w naszych domach przez telefony komórkowe , laptopy i telewizję.

Ale czy słuchamy Boga?

Czy codziennie znajdujemy czas, aby posłuchać słów Bożych?

Jeżeli miałbym wskazać na źródła zagubienia się współczesnego człowieka, to właśnie tu trzeba byłoby szukać przyczyny. Nie mamy czasu na słuchanie Boga lub w natłoku słuchania wszystkiego, gubimy wartość słów Boga.

Dalej słyszymy cztery rzeczowniki użyte w słowach Jezusa: serce, dusza, umysł moc, cyt.:

„Będziesz miłował Pana, Boga swego, całym swoim sercem, całą swoją duszą, całym swoim umysłem i całą swoją mocą.”

Wydaje się, że nie chodzi tu o różne aspekty człowieka, przez które ma wyrażać swoją miłość ile o miłowanie Boga CAŁYM SOBĄ.

Ja sam miałem odczucie przez wiele lat kapłaństwa, szczególnie u jego początku, że nie jest to jeszcze całkowite oddanie się Bogu. Jednak Pan Jezus cały czas to pragnienie we mnie wzbudzał.

To sprawowanie Eucharystii od kapłana, wręcz żąda, czy wymusza na nim właśnie taką postawę: z całego serca, z całej duszy, całym umysłem i ze wszystkich sił - ukochania STOŁU SŁOWA BOŻEGO I STOŁU CIAŁA I KRWI, który tak głęboko całujemy w momencie rozpoczynania celebracji czegoś z rzeczy NAJŚWIĘTSZYCH.

A dla ciebie, kiedy jest taki moment, że chciałabyś, chciałbyś właśnie teraz, tak całkowicie przylgnąć do Jezusa?

2.            Drugie przykazanie.

„Drugie jest to: «Będziesz miłował bliźniego swego jak siebie samego». Nie ma innego przykazania większego od tych".

W czym to przykazanie ma się wyrażać?

Odniosę się teraz do Karola Wojtyły i jego klasycznego dzieła „Miłość i odpowiedzialność”.

Nasz autor ukazuje nam dwa sposoby myślenia: jedno cechuje miłość własną, drugie – miłość bliźniego.

„Jest mi dobrze z Tobą” – w tym sposobie myślenia, ukryta jest miłość własna.

„Chcę dobra dla Ciebie” – tu słyszymy dojrzałe myślenie - prawdziwą miłość.

Warto porównać te dwa odniesienia do miłości.

Pierwsze koncentruje się na własnej przyjemności i doznaniach: „jest MI dobrze”.

Drugie kładzie akcent na dobru względem drugiej osoby, a nie szuka dobra tylko dla siebie,

Czy więc zdarza mi się przy podejmowaniu decyzji zastanowić nad tym - za nim coś zrobię, jakie dobro to przyniesie tej drugiej osobie?

Czy jestem w stanie zrezygnować ze swoich planów, ze względu na dobro innych, chociaż dla mnie byłoby to z pożytkiem?

Natomiast w pierwszym stwierdzeniu, można by dopatrzyć się pewnego napięcia między szukaniem własnej przyjemności, a wzięciem odpowiedzialności za drugą osobę. Nie raz stajemy w życiu wobec takiej alternatywy. Co wybieramy?

Ile razy przegrywamy z miłością własną – egoistyczną, która do końca życia będzie domagała się od nas zaspokojenia najpierw własnych  potrzeb.

Jezus mówi do nas: „Jeżeli chcesz mnie naśladować to musisz się zaprzeć samego siebie, a dopiero później wziąć krzyż i iść za Mną”.

Zaprzeć się siebie samego, powie św. s. Faustyna: „to dać miłości własnej ostatnie miejsce”.

Codziennie stajemy przed wyborem naszych pragnień, czy pragnę dobra dla drugiego człowieka, czy szukam siebie.

Rzecz ciekawa, małżonkowie, którzy nauczyli się pragnienia dobra dla współmałżonka kosztem własnego egoizmu, dochodzą między sobą do pięknej miłości. Mówimy wówczas o wzajemnym obdarowywaniu się miłością, wymagającą wyrzeczeń i  trudu. Tylko taka miłość rodzi przyjaźń .

Modlitwa: Panie Jezu, Mistrzu mój ukrzyżowany, ucz mnie miłości wymagającej od siebie, gdzie miłości własnej wraz z wszystkimi jej potrzebami dam miejsce ostatnie w moim życiu. Amen.

Inne artykuły autora

Spotkanie ze Zmartwychwstałym

Kerygmat apostolski

Od Emaus do Jerozolimy