O naśladowaniu pokornego Jezusa - 25 kwietnia

(1 P 5, 5b-14)  Najmilsi: Wszyscy wobec siebie wzajemnie przyobleczcie się w pokorę, Bóg bowiem pysznym się sprzeciwia, pokornym zaś daje łaskę. Upokórzcie się więc pod mocną ręką Boga, aby was wywyższył w stosownej chwili. Wszystkie troski wasze przerzućcie na Niego, gdyż Jemu zależy na was. Bądźcie trzeźwi! Czuwajcie! Przeciwnik wasz, diabeł, jak lew ryczący krąży szukając kogo pożreć. Mocni w wierze przeciwstawiajcie się jemu. Wiecie, że te same cierpienia ponoszą wasi bracia na świecie. A Bóg wszelkiej łaski, Ten, który was powołał do wiecznej swojej chwały w Chrystusie, gdy trochę pocierpicie, sam was udoskonali, utwierdzi, umocni i ugruntuje. Jemu chwała i moc na wieki wieków. Amen. Krótko, jak mi się wydaje, wam napisałem przy pomocy Sylwana, wiernego brata, upominając i stwierdzając, że taka jest prawdziwa łaska Boża, w której trwajcie. Pozdrawia was ta, która jest w Babilonie razem z wami wybrana, oraz Marek, mój syn. Pozdrówcie się wzajemnym pocałunkiem miłości. Pokój wam wszystkim, którzy trwacie w Chrystusie.

1. Przyoblec się w pokorę.

„Wszyscy wobec siebie wzajemnie przyobleczcie się w pokorę”.

Któż nie chciałby usłyszeć o sobie, to pokorny człowiek.

Osiągnięcie pokory w życiu duchowym, jest uznawane za doskonałość.

O Mojżeszu powie Księga Liczb: „ Mojżesz zaś był człowiekiem bardzo skromnym, najskromniejszym ze wszystkich ludzi, jacy żyli na ziemi.” (Lb 12, 3).

Natomiast św. Paweł powie tak o sobie, w całej pokorze: „Nie [mówię], że już [to] osiągnąłem i już się stałem doskonałym, lecz pędzę, abym też [to] zdobył, bo i sam zostałem zdobyty przez Chrystusa Jezusa.” (Flp 3,12).

Jak więc dojść do pokory w relacji do Boga, do innych i do siebie?

Wielu z nas chce dojść, do tej doskonałej postawy własnymi siłami, lecz szybko się zniechęcamy, ponieważ po pewnym czasie dochodzimy do wniosku, że przekracza to nasze możliwości.

Otóż, aby dojrzeć do postaw pokornego człowieka, trzeba najpierw zobaczyć JEZUSA POKORNEGO i odważnie pójść Jego drogą, a jest to droga krzyżowa.

Weźmy, więc do ręki Pismo św. i czytajmy, co św. Marek napisał pod natchnieniem Ducha Świętego o Panu Jezusie oraz o Jego drodze pokory i uniżenia:

- został zdradzony przez jednego z „dwunastu” Apostołów;

- opuszczony w Ogrojcu, gdzie modlił się krwawym potem i trwożył się na oczach apostołów;

- odrzucony przez swój własny naród i przez pogan;

- wyszydzony, umęczony i ukrzyżowany.

Kto chce teraz, po zobaczeniu tych wszystkich wydarzeń, naśladować Jezusa tak uniżonego i upokorzonego i pójść tą DROGĄ???

Jeszcze jedno. W tych wszystkich upokarzających doświadczeniach, nie można się zrażać, a wręcz przeciwnie, nadal miłować Boga i bliźniego! Tego właśnie uczy pokorny Jezus!

O tej właśnie doskonałości mówi św. Paweł w słowach: „Nie mówię, że to osiągnąłem”, czyli co?

- wszystko uznać za stratę ze  względu na najwyższą wartość poznania Jezusa Chrystusa,

- wyzuć się ze wszystkiego, co nie jest Chrystusem, i uznać to za śmieci,

- poznać Chrystusa tak w mocy jego zmartwychwstania, jak i udziału w Jego cierpieniach,

- „w nadziei, że upodobniając się do Jego śmierci, dojdę jakoś do pełnego powstania z martwych”. (Flp 3, 7 - 11).

Sami zobaczcie, że bez Jezusa i mocy Ducha Świętego, nie jesteśmy w stanie wytrzymać choćby jednego dnia na tak trudnej drodze ku doskonałości.

2.       Bóg pokornym daje łaskę.

„Bóg bowiem pysznym się sprzeciwia, pokornym zaś daje łaskę”.

W powyższych słowach otrzymujemy od św. Piotra odpowiedź, jak mamy wyruszyć w drogę po pokorę, zauważając swoją pychę. Mamy więc:

- Odrzucić pewność siebie.

- Zobaczyć własną obłudę, czyli różnice w tym, co mówimy, a jak żyjemy.

- Nie skupiać się na opinii ludzkiej – co inni o nas myślą, jak na zewnątrz nas spostrzegają. Bardzo staramy się często o nasze dobre imię przez filantropie, chcemy być dobrzy dla innych. ( do przepracowania 23 rozdział Ewangelii Mateuszowej).

Natomiast, w osiągnięciu pokory jest to ważna:

-  co jest przyjemne dla Boga , a nie koniecznie dla mnie: „ to się Bogu podoba, jeżeli ktoś ze względu na sumienie odpowiedzialne przed Bogiem znosi smutki i cierpi niesprawiedliwie”. (1P 2,19nn).

- i cały czas mamy patrzeć na Jezusa: „ Który nam w wierze przewodzi i ją wydoskonala. On to zamiast radości, którą Mu obiecywano przecierpiał krzyż, nie bacząc na jego hańbę”.(Hbr 12,2).

Tym, którzy wyruszą po pokorę Bóg z jednej strony ukarze im ich „nędze i słabości”, z drugiej zaś strony da łaskę do ich pokonania.

 Daje o tym świadectwo św. Paweł:

„Aby zaś nie wynosił mnie zbytnio ogrom objawień, dany mi został oścień dla ciała, wysłannik szatana, aby mnie policzkował - żebym się nie unosił pychą. Dlatego trzykrotnie prosiłem Pana, aby odszedł ode mnie,  lecz [Pan] mi powiedział: "Wystarczy ci mojej łaski. Moc, bowiem w słabości się doskonali". Najchętniej, więc będę się chlubił z moich słabości, aby zamieszkała we mnie moc Chrystusa.” (2Kor 12,7-9).

Łaskę, która udziela nam Bóg nazywamy UPRZEDZAJĄCĄ.

Uzdalnia ona nas do przyjęcia i ukochania drogi uniżenia Jezusa, o czym zapewnia nas św. Piotr:

„A Bóg wszelkiej łaski, Ten, który was powołał do wiecznej swojej chwały w Chrystusie, gdy trochę pocierpicie, sam was udoskonali, utwierdzi, umocni i ugruntuje.”

3.       Upokorzyć siebie samego.

„Upokórzcie się, więc pod mocną ręką Boga, aby was wywyższył w stosownej chwili”.

Św. Piotr poucza nas, że do Boga należy czas i chwila oraz ocena jak daleko posunęliśmy się na drodze pokory.

Za szybko, więc nie wkładajmy na siebie „bisioru”, oznaczającego - sprawiedliwe czyny świętych (por. Ap 19,8). Ani nie starajmy się w sposób sztuczny grać pokornego, bo to śmiesznie wygląda, a jeszcze trudniej żyć z takim człowiekiem.

Na tej trudnej drodze - upokorzeniu siebie samego, prowadzi nas Matka Jezusa.

Dlaczego Ona?

W Magnificat czytamy:

„Bo wejrzał na uniżenie Służebnicy swojej.

Oto bowiem błogosławić mnie będą odtąd wszystkie pokolenia,

gdyż wielkie rzeczy uczynił mi Wszechmocny.

Święte jest Jego imię -

a swoje miłosierdzie na pokolenia i pokolenia [zachowuje] dla tych, co się Go boją.” (Łk 1,48-50).

To Maryja przeprowadza nas przez DROGĘ UNIŻENIA, ponieważ sama ją przeszła.

Św. Ludwik de Montfort w „Tajemnicy Maryi” pisze bardzo jasno:

„Tylko Maryja znalazła łaskę u Boga i dla siebie i dla każdego człowieka. To Ona dała ludzkie istnienie i życie Stwórcy wszelkiej łaski i dlatego nazywana jest Matką łaski, Mater gratiae.”(nr. 7-8).

Stąd: „ Wszystkie łaski i wszystkie dary przechodzą przez Jej ręce. Maryja – jak mówi św. Bernardyn – mocą władzy, którą otrzymała, rozdaje ŁASKI Ojca Przedwiecznego, CNOTY Jezusa Chrystusa i DARY Ducha Świętego, komu chce, jak chce, kiedy chce i ile chce”(nr.10).

Maryja, jest więc nam KONIECZNIE potrzebna do świętości!

Modlitwa: Maryjo, pełna łaski, doskonale ukształtowana przez Boga, naucz mnie, jak mam naśladować Twojego Syna w Jego uniżeniu i pokorze. Tylko Ty w Duchu Świętym możesz uczynić moje serca pokorne i miłe Bogu. Skarbniczko wszelkich łask, wyproś dla mnie cnotę odwagi, abym naśladując Jezusa Chrystusa, cichego i pokornego, nie zniechęcił się wobec własnych słabości. Amen.

 Jezu cichy i pokornego serca , uczyń serce moje według serca Twego. Amen!

Inne artykuły autora

Spotkanie ze Zmartwychwstałym

Kerygmat apostolski

Od Emaus do Jerozolimy