Tajemnica wzrastania w świętości! - II Niedziela po Bożym Narodzeniu - 5 stycznia

Ef 1, 3-6. 15-18 Czytanie z Listu św. Pawła Apostoła do Efezjan. Niech będzie błogosławiony Bóg i Ojciec Pana naszego Jezusa Chrystusa, który napełnił nas wszelkim błogosławieństwem duchowym na wyżynach niebieskich w Chrystusie. W Nim bowiem wybrał nas przed założeniem świata, abyśmy byli święci i nieskalani przed Jego obliczem. Z miłości przeznaczył nas dla siebie jako przybranych synów przez Jezusa Chrystusa, według postanowienia swej woli, ku chwale majestatu swej łaski, którą obdarzył nas w Umiłowanym. Przeto i ja usłyszawszy o waszej wierze w Pana Jezusa i o miłości względem wszystkich świętych, nie zaprzestaję dziękczynienia, wspomagając was w moich modlitwach. Proszę w nich, aby Bóg Pana naszego Jezusa Chrystusa, Ojciec chwały, dał wam ducha mądrości i objawienia w głębszym poznawaniu Jego samego. Niech da wam światłe oczy serca, tak byście wiedzieli, czym jest nadzieja waszego powołania, czym bogactwo chwały Jego dziedzictwa wśród świętych.

Zapraszam do rozważenia, tak zwanego „Wielkiego błogosławieństwa”, z Listu do Efezjan, św. Pawła.

„Niech będzie błogosławiony Bóg i Ojciec Pana naszego Jezusa Chrystusa”. 

Błogosławić Boga to zaszczyt i przywilej człowieka. Błogosławienie Boga, Bogu nic nie przysparza, ani wielkości, ani chwały. Nam jednak jest to potrzebne, jak mówi Czwarta prefacja zwykła: 

„Chociaż nie potrzebujesz naszego uwielbienia, * pobudzasz nas jednak swoją łaską, * abyśmy Tobie składali dziękczynienie. * Nasze hymny pochwalne niczego Tobie nie dodają, * ale się przyczyniają do naszego zbawienia, * przez naszego Pana Jezusa Chrystusa”.

„Który napełnił nas wszelkim błogosławieństwem duchowym na wyżynach niebieskich w Chrystusie”.

Bóg natomiast swoim błogosławieństwem duchowym podnosi nas „z mułu ziemi” i kształtuje w Duchu Świętym nasze człowieczeństwo na podobieństwo swojego Syna Jezusa Chrystusa. Ta obecność po chrzcie św. Trójcy Przenajświętszej  dokonuje w nas nieustannie cudu przemiany, o czym czytamy poniżej.

„W Nim bowiem wybrał nas przed założeniem świata”.

Czyli od założenia świata jesteśmy przez Boga ludźmi „wybranymi” w Chrystusie. Cokolwiek więc wydarzyło się „od początku” z naszym postępowaniem, Bóg nie był tym zaskoczony. Bóg widział Chrystusa, a przez Niego patrzył na nas ludzi. I nawet grzech pierworodny człowieka nie mógł zburzyć Jego planu wiecznej szczęśliwości jaki przygotował z miłości do nas.

„Abyśmy byli święci i nieskalani przed Jego obliczem”. 

Świętość i nieskalaność jak to dziwnie brzmi w stosunku do grzesznego i z buntowanego człowieka. Jak to zrobić aby takim być przed Bożym obliczem?! Odpowiadają nam na to pytanie następne słowa św. Pawła.

 „Z miłości przeznaczył nas dla siebie jako przybranych synów przez Jezusa Chrystusa, według postanowienia swej woli, ku chwale majestatu swej łaski, którą obdarzył nas w Umiłowanym”.

Wszystko co mamy i kim jesteśmy w wymiarze świętości, niewinności i szlachetności otrzymaliśmy od Boga z miłości do nas, w Chrystusie i przez Chrystusa.

 I jest to  największy dar miłości, jaką mógł nam objawić Ojciec.

 Jesteśmy w Chrystusie przeznaczeni dla Boga, aby z Nim przebywać w wiecznej szczęśliwości. 

Jaki dramat musi przeżywać każdy człowiek w duszy swojej, który odrzuca miłość Bożą?

Ks. Wincenty Granat, w swoim dziele dogmatycznym, „Eschatologia”, mówiąc o piekle, definiuje je bardzo krótko: „Jest to odrzucenie miłości Boga.”

„Proszę w nich, aby Bóg Pana naszego Jezusa Chrystusa, Ojciec chwały, dał wam ducha mądrości i objawienia w głębszym poznawaniu Jego samego”.

Dla św. Pawła, największym błogosławieństwem, a zarazem mądrością, jest poznanie dobrego Boga, Jego ojcostwa, pełnego miłości i miłosierdzia.

W Starym Testamencie przeczytamy niesamowite zapewnienie samego Boga, że: "Gdyby własna matka zapomniała o tobie, ta która nosiła cię w swoim łonie, to Ja nigdy nie zapomnę o tobie". (por. Iz 49, 15).

W Nowym Testamencie otrzymamy inne zapewnienie: "Popatrzcie jaką  miłością obdarzyła nas Ojciec, zostaliśmy nazwani dziećmi Bożymi i rzeczywiście nimi jesteśmy".(1 J 3, 1).

Znasz takiego Ojca w Niebie?

I jeszcze jedna refleksja.

Jak łatwo stanąć nam na jakimś etapie życia wewnętrznego i przez wiele lat nie pójść ani kroku do przodu. Dlaczego? Bo wszystko to, co duchowe, jest mało odczuwalne przez rozum i ciało. Nawet do tego stopnia, że w ogóle możemy nie czuć potrzeby modlitwy, czy pogłębiania własnej wiary. 

Prośmy więc za św. Pawłem, aby Duch Święty nieustannie dawał nam ducha mądrości i objawienia w poznawaniu Boga samego.

„Niech da wam światłe oczy serca, tak byście wiedzieli,

- czym jest nadzieja waszego powołania,

 - czym bogactwo chwały Jego dziedzictwa wśród świętych.”

 

Modlitwa: Effata”- otwórz Panie moje oczy, moje uszy i moje serce abym do końca tu na ziemi wypełnił moje powołanie i zapragnął dziedzictwa Ojca w niebie, wśród świętych. Amen.

Inne artykuły autora

Spotkanie ze Zmartwychwstałym

Kerygmat apostolski

Od Emaus do Jerozolimy