Rodzinna "19" u św. Józefa
22-09-2021
W nocy, z piątku na sobotę [17/18 września] prawie 50 osób wyruszyło sprzed sanktuarium w Miejscu Piastowym w autokarowej pielgrzymce do sanktuarium św. Józefa w Kaliszu.Po całonocnej jeździe rano dotarliśmy do Gniezna, gdzie akurat szykowano się do dziękczynienia za dar beatyfikacji kard. Stefana Wyszyńskiego. Choć dzień wstał zapłakany, na ulicach pełno młodzieży. Zwiedziliśmy katedrę, muzeum w podziemiach, uroczą starówkę. Stamtąd pojechaliśmy na oddalone o pół godziny drogi Pola Lednickie, zanurzając ręce w wodzie, która - być może - pamięta chrzest Mieszka. Pomodliliśmy się także nad grobem legendarnego twórcy Lednicy o. Jana Góry OP. W południe ruszyliśmy do słynnego Lichenia. Ogromna świątynia, Las Grąbliński i przestrzelony Chrystus na krzyżu pozostawiły niezapomniane wspomnienia. A wieczorna obiado-kolacja smakowała jak nigdy...
Wcześnie rano [niektórzy zdążyli jeszcze pobiec na Golgotę!] wyruszyliśmy do sanktuarium św. Józefa w Kaliszu, by razem z innymi pielgrzymami, sporą gromadką dzieci "rocznicowych" uczestniczyć we Mszy św. o godz. 11.00. Ks. kustosz z ogromnym przejęciem opowiedział historię cudownego obrazu. Obok kościoła podziwialiśmy niezapomniany pomnik św. Jana Pawła II. Mimo niedzielnego grafiku Mszy świętych, mieliśmy sporo czasu na osobistą modlitwę do św. Józefa - wszak tam pielgrzymowaliśmy ze swoimi, i nie tylko, intencjami. Dała też dużo do myślenia dolna kaplica pomordowanych i ocalonych z obozu w Dachau.
W drodze powrotnej jeszcze dwa sanktuaria w Krakowie - św. Jana Pawła II i zaraz obok Łagiewniki św. Siostry Faustyny. Na wzgórze miejsteckie autokar wjechał ok. 23.00, dokładnie po 48 godzinach. Wróciliśmy szczęśliwi, "namodleni"... Dobrze jest spotkać w tak krótkim czasie tylu świętych! Dziękujemy Pani Małgosi Mercik, charyzmatycznej przewodniczce, i niezawodnej Firmie Turystycznej "Credo". To był tak dorby czas, że już myślimy o kolejnej pielgrzymce, nieprawdaż?.