To był rok
31-12-2020
"To był rok, dobry, z żalem dziś żegnam go…" – śpiewały kiedyś Czerwone Gitary."To był rok, dobry, z żalem dziś żegnam go…" – śpiewały kiedyś Czerwone Gitary.
Na pewno był to trudny rok, inny niż wcześniejsze. Zamknął nas w domach, przestraszył. Sprawił, że opustoszały też kościoły. Pokazał, jak wszystko jest kruche, zwłaszcza ludzkie życie. Czy staliśmy się bardziej pokorni? Trudno powiedzieć.
To był dziwny rok. Miała być beatyfikacja Prymasa Tysiąclecia, ale nie było. Mieliśmy na nowo zbliżyć się do największego z rodu Słowian - św. Jana Pawła II. Zamiast tego niektórzy zaczęli cynicznie i bezkarnie oskarżać go o wszelkie zło świata.
A dla nas "na Górce"? Był to rok na pewno błogosławiony. Mogliśmy wyśpiewać „Te Deum” na rozpoczęcie jubileuszu 100-lecia Zgromadzenia. Poświęciliśmy nową kaplicę ku czci św. Michała Archanioła z pięknymi freskami oraz skłaniające do duchowej zadumy stacje Jubileuszowej Drogi Krzyżowej. Pan Bóg pozwolił szczęśliwie i na czas wykonać wiele remontów w sanktuarium. Wypiękniało ono, cieplej nas przyjmuje na modlitwie.
Był to rok pożegnań. W ciągu dwóch miesięcy pożegnaliśmy trzech naszych współbraci kapłanów: Czesława Oczosia, Józefa Różyckiego i Kazimierza Rachwała. Coś niepowtarzalnego z każdym z nich odeszło.
Wchodzimy w nowe. Niech pokój będzie z nami. Niech Bóg nam błogosławi.