Dziś w pierwszym czytaniu Bóg jest ukazany jako sędzia sprawiedliwy, który nie jest stronniczy w relacji do kogokolwiek i pochyla się z dobrocią nad biednym i pokornym (Syr 35, 12-14.16-18).
„Modlitwa pokornego przeniknie obłoki… Najwyższy ujmie się za sprawiedliwymi i wyda słuszny wyrok” (w. 17-18). Obraz Boga jako sprawiedliwego Sędziego jest obecny również w drugim czytaniu (2 Tm 4, 6-8.16-18). Św. Paweł mówi tutaj o przeczuciu swojej bliskiej śmierci. Spogląda wstecz na swe życie i stwierdza: „W dobrych zawodach wystąpiłem, bieg ukończyłem, wiary ustrzegłem” (w. 7). Nic więc dziwnego, że słusznie spodziewa się otrzymać od Boga „wieniec sprawiedliwości” (w. 8). I zaznacza, że taki wieniec sprawiedliwości otrzyma nie tylko on, ale „wszyscy, którzy umiłowali pojawienie się Jego” (w. 8). W tych kilku słowach św. Paweł swoje apostolskie doświadczenie pojmuje jako pozytywną batalię, szlachetną, zwycięską i prowadzoną w słusznej sprawie. To sugeruje, że życie chrześcijańskie jest prawdziwą duchową walką.
