Święci szukają świętych - Uroczystość Wszystkich Świętych - 1 listopada

(Mt 5, 1-12a) Jezus, widząc tłumy, wyszedł na górę. A gdy usiadł, przystąpili do Niego Jego uczniowie. Wtedy otworzył swoje usta i nauczał ich tymi słowami: "Błogosławieni ubodzy w duchu, albowiem do nich należy królestwo niebieskie. Błogosławieni, którzy się smucą, albowiem oni będą pocieszeni. Błogosławieni cisi, albowiem oni na własność posiądą ziemię. Błogosławieni, którzy łakną i pragną sprawiedliwości, albowiem oni będą nasyceni. Błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią. Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą. Błogosławieni, którzy wprowadzają pokój, albowiem oni będą nazwani synami Bożymi. Błogosławieni, którzy cierpią prześladowanie dla sprawiedliwości, albowiem do nich należy królestwo niebieskie. Błogosławieni jesteście, gdy ludzie wam urągają i prześladują was, i gdy mówią kłamliwie wszystko złe na was z mego powodu. Cieszcie się i radujcie, albowiem wielka jest wasza nagroda w niebie".

Tym zawołaniem św. Jana Pawła II ze Starego Sącza pragnę rozpocząć dzisiejsze rozważanie.

W dzisiejszą uroczystość Wszystkich Świętych, opierając się na słowie Bożym, zastanówmy się co mamy czynić, aby stać się ludźmi błogosławionymi.

1. Dlaczego mamy być świętymi?

Ponieważ Ojca Niebieskiego mamy świętego. Jaki jest Ojciec, takie powinny być jego dzieci. Nasz Ojciec jest Królem, to i my mamy zachowywać się jak dzieci królewskie.

Św. Jan w swoim Liście zachęca nas do świętości słowami:„ Najmilsi: Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec: Zostaliśmy nazwani dziećmi Bożymi i rzeczywiście nimi jesteśmy” .(1J 3,1).

„Każdy zaś, kto pokłada w Nim nadzieję, uświęca się, podobnie jak On jest święty.”(1J 3,3).

Na co dzień jesteśmy uświęceni, przebóstwieni i upodobnieni do Syna Bożego przez sakrament Chrztu świętego oraz przez żywą wiarę, a szczególnie wówczas, kiedy często przyjmujemy Komunię świętą.

 

2. Kiedy upodabniamy się do Boga Ojca?

Wówczas stajemy się doskonali, jak Ojciec nasz Niebieski, kiedy naśladujemy Go przez miłość nieprzyjaciół i przez miłosierdzie.(por. Mt 5,43-48; Łk 6,36).

 Bóg pragnie zbawienia wszystkich ludzi i nie chce, żeby „zginęło jedno z tych małych”.(Mt 18,14). Stąd  nakłada na nas obowiązek miłości nawet nieprzyjaciół oraz przebaczenia.

Trzeba nam pamiętać, że my sami, jako poganie staliśmy pod krzyżem Chrystusa i krzyczeliśmy: „Ukrzyżuj go”, a Jezus z wysokości Krzyża spojrzał na nas z miłością i wybaczył nam naszą nienawiść.

Chrześcijaństwo, więc jest religią wymagającą. Jeśli chcemy iść za Jezusem, trzeba nam  samozaparcia, wzięcia krzyża własnych i innych słabości oraz naśladowania Jego.

 

3. Naśladowanie Jezusa Chrystusa.

Naśladowanie Jezusa, to największe przykazanie, a zarazem wymaganie, jakie stawia przed nami Bóg Ojciec. Na czym ono polega?

Jezus dwukrotnie do nas mówi: „Daje wam „Nowe” oraz „Moje” przykazanie, abyście się wzajemnie miłowali, tak jak Ja was umiłowałem”.(J 13,34;15,12).

To - „tak jak Ja was umiłowałem” oznacza tracenie życia z miłości do bliźniego, aby on miał życie. Chodzi tu Jezusowi o naszą wzajemną służbę.

Czynicie to wy, drodzy rodzice od chwili poczęcia własnego dziecka, aż po koniec swojego życia. Każdy dzień przeżywacie w trosce najpierw o swoje maleństwo, później kiedy wchodzi w dorosłe życie, aż po jego usamodzielnienie. A i instytucja babci i dziadka oraz bycie teściami-rodzicami wymaga od was wiele samozaparcia.

Każdy człowiek, który walczy o życie oraz o życie Boże w drugim człowieku jest naśladowcą Chrystusa.

 

4. Czy grzeszność przeszkadza nam w dążeniu do świętości?

Oczywiście, że nie! Grzeszność i nasza słabość wpisana jest w świętość.

Natomiast brak poczucia własnej grzeszności oraz trwanie w grzechu ciężkim jest przeszkodą.

Antidotum na naszą grzeszność jest miłosierdzie Boże. Najbardziej wychwalamy miłosierdzie Boże, kiedy zbliżamy się do kratek konfesjonału i szczerze wyznajemy nasze grzechu, z pragnieniem nawrócenia się do Boga.

Wówczas stajemy się świętymi.

Ja sam kiedy rozgrzeszam osobę mówię do niej idź jesteś świętą.

Niestety nie do każdej osoby po spowiedzi mogę to powiedzieć.

Dlaczego? Często obecnie w spowiedzi brakuje skruchy serca, raczej jest podejście usługowe, po prostu rozgrzesz mię, bo mi się spieszy.

 

5. Każdy człowiek ma swoja indywidualną drogę do świętości.

W drodze do świętości nie polecałbym naśladowanie innych ludzi.

Owszem pewne praktyki świętych są godne uwagi i mogą nam pomóc, ale moja droga do świętości jest niepowtarzalna, jak niepowtarzalny jest każdy człowiek, nie tylko od strony genetycznej.

 

Święci stawali się świętymi przez odczytywanie i zafascynowanie się „drogą Jezusa”, w Ewangelii.

To odczytywanie Ewangelii pod wpływem Ducha Świętego oraz wrażliwość na potrzeby ludzi żyjących w ich historycznym wymiarze, wyznaczało świętym drogę radykalizmu i całkowitego poświęcenia się dla zbawienia dusz.

Świętość to odczytywana codziennie Ewangelia, to bycie prowadzonym przez Ducha Świętego i piękna wrażliwość serca na służbę z miłością tym, którzy są obecnie w największej potrzebie.

 

6. Czy chcę być świętym?!

Pewien starszy ksiądz miał takie swoje powiedzenie: „Synu, na widłach nikogo nie podrzucisz do nieba”.

Nie zmusi się człowieka do nawrócenia. Nie ma czegoś takiego jak nawrócenie na eksport.

Kiedyś zapytałem młodego człowieka, co go skłoniło do nawrócenia. Odpowiedział: kiedy mój ojciec się nawrócił. Zobaczyłem wówczas u niego autentyczną wiarę w Boga.

 

Pytanie: czy jest we mnie pragnienie bycia świętym, musi sobie zadać każdy z nas.

Odpowiedzią na to pytanie jest decyzja każdego z nas, mniej lub bardziej radykalna.

Chodzi tu o podjęcie pracy nad swoim „szorstkim” charakterem przy współpracy z łaska Bożą. Czytając życiorysy świętych można by powiedzieć, że im większy święty tym gorszy miał charakter.

 

7. Jak zacząć?

Św. Maksymilian Marii Kolbe rozumiał świętość, jako: „ sumienne wypełnianie swoich codziennych obowiązków”.

Czyli, trzeba nam zacząć:

-  spełniać swoje obowiązki według stanu, sumiennie i uczciwie, jako: mąż, żona, osoba samotna, czy konsekrowana,

- czytać Ewangelię i zachwycić się osobą Jezusa Chrystusa: Jego myśleniem, podchodzeniem do ludzi, sposobem patrzenia na życie oraz właściwą hierarchią wartości: co najpierw ,a co później,

- zaprzyjaźnić się z Duchem Świętym, który jest sprawcą naszej świętości, to znaczy codziennie zapraszać Go do naszego życia,

- oraz nie chcieć zaraz być „wielkim w czynach”, ale „prawdziwym i autentycznym” w zwykłych sprawach codziennego życia!

Św. Jan Chrzciciel, największy człowiek narodzony z niewiasty – jak powiedział o nim Pan Jezus, ma dla nas naj krótszą definicję świętości: „Trzeba, aby On wzrastał, a ja się umniejszał”. (J 3, 30).

I na końcu najpiękniejszym kluczem do świętości jest MARYJA.

To właśnie Maryja jest przedziwnym ECHEM BOGA. Mówisz Maryja , a odpowiada ci Bóg i uwielbienie Boga razem z Nią.

„Kto raz znalazł Maryję, a przez Maryję Jezusa – pisze św. Ludwik-  i przez Jezusa – Ojca, znalazł wszelkie dobro, mówią dusze święte. Czyli:

- wszelką łaskę i wszelką przyjaźń z Bogiem,

- wszelką nieskazitelność w obliczu nieprzyjaciół Boga,

- wszelką prawdę przeciw kłamstwu,

- wszelka łaskawość zwycięstwa w obliczu trudów zbawienia,

- wszystką pogodę i radość w goryczach życia. ( Tajemnica Maryi, nr. 21).

 

Modlitwa: Przyjdź Duchu Święty i zapal we mnie pragnienie świętości. Pomóż mi wyrzec się tego, co nie prowadzi do świętości, a wzbudź we mnie pragnienie miłowania Boga całym sercem i ze wszystkich sił. Naucz mnie miłować każdego człowieka, nawet nieprzyjaciela tak, jak to czynił Jezus, modlił się i czynił dobro.

Maryjo, Matko moja, ucz mnie na zwykłych ścieżkach życia, każdego dnia naśladować Twojego Syna, Jezusa Chrystusa oraz słuchać Go, aby „ czynić to, co mi powie”. Amen!

Inne artykuły autora

Spotkanie ze Zmartwychwstałym

Kerygmat apostolski

Od Emaus do Jerozolimy