Demony wierzą i drżą!

Kilka dni temu miałem okazję czytać wspomnienia, w których ksiądz Charles Pope (z diecezji waszyngtońskiej) wspomina czasy, gdy w Stanach Zjednoczonych często zdarzały się przypadki kradzieży hostii i profanowania ich przez grupy satanistyczne. Ten poważny problem nasilił się szczególnie w latach 90. XX wieku, kiedy to satanizm zaczął odgrywać znacząca rolę w kulturze zachodniej. To właśnie wtedy datuje się największy wzrost ruchów, grup muzycznych i satanistycznych obrzędów, które propagowały kult szatana.

Ksiądz Pope wspomina o wydarzeniu z Oklahoma City, gdzie grupa satanistyczna ogłosiła, że stoi za kradzieżą komunikantów z katolickiej parafii i zamierzała użyć ich w czasie tzw. „czarnej mszy”. Sprawa trafiła do sadu, gdzie abp Paul Coakley domagał się skazania aktywistów i zwrotu skradzionych hostii. Jednak moją uwagę zwróciły słowa jednego z członków grupy satanistycznej (Adama Danielsa), który w czasie konferencji prasowej wyraził się w następujący sposób: Istota satanistycznej mszy polega na tym, że bierzemy konsekrowaną hostię i ofiarowujemy ją szatanowi. Następnie dokonujemy okadzenia i postępujemy zgodnie z rytem ofiary mszy świętej, gdzie uobecnia się Najświętsze Ciało Chrystusa. Następnie bezcześcimy Je i oddajemy samemu diabłu.

Z drżeniem w sercu czytałem te słowa, ale zdziwiło mnie jednocześnie, że z tej wypowiedzi wynika wiara w realną obecność Chrystusa w Eucharystii. Od razu na myśl przyszły mi słowa z Listu św. Jakuba Apostoła, który słusznie zadaje pytanie o wiarę: Wierzysz, że jest jeden Bóg? Słusznie czynisz – lecz także i złe duchy wierzą i drżą (Jk 2, 19). Nie ulega zatem żadnej wątpliwości, że nawet zło uznaje obecność Boga w świecie i moc sakramentów. Na uwagę zasługuje również fakt, że kradzieże hostii lub komunikantów zdarzały się jedynie w świątyniach katolickich. Nie odnotowano nigdy prób kradzieży we wspólnotach baptystycznych, metodystycznych, czy episkopalnych. Budzi to słuszne zdziwenie, gdyż są to wyznania znacznie powszechniejsze i liczniejsze w USA.

Przypadki te skłoniły mnie również do myśli o wynagradzaniu za wszelkie profanacje i bezczeszczenia Eucharystii. Obyśmy nigdy nie byli świadkami podobnych wydarzeń i jednocześnie sami budzili w sobie cześć do Ciała i Krwi Chrystusa.

Inne artykuły autora

O wymiarach ludzkiej cierpliwości

Odkryj wartość kierownictwa duchowego

Kręte drogi niewiary